„Dziennikarz to osobliwy zawód – pisała w tym czasie. - Nie trzeba do tego talentu, ani nawet zbyt wiele powagi. Być może dziennikarzami zostają ci, którzy niczego innego nie potrafią się porządnie nauczyć”.
Pracując w „Národních listach”, Milena uświadomiła sobie stopniowo jeszcze coś innego: że dziennikarstwo polega w pierwszym rzędzie na umiejętności uchwycenia, zinterpretowania i przekazania ducha czasów, a człowiek, który się tego podejmuje, musi posiadać szczególny rodzaj słuchu: musi umieć słuchać. Na ten słuch składa się u niej nieodparta potrzeba zmian, ciągły niepokój, pasja, z jaką odnotowuje i ukazuje to, co nieoczekiwane, co wcześniej niedostrzeżone i nieopisane, ale tak, by czytelnik odczuł to jako swoje, by mimo wszystko rozpoznał się w czytanym opisie.
W tym przejawia się prawdziwy talent do słuchania. Nie chodzi o to, żeby nasłuchiwać tego, co nowe – to każdy potrafi. Trzeba się również wsłuchiwać w podatność czytelnika na to, co nowe, w jego zdolność przyswajania.
Wiele razy miała poczucie, że jest całkowicie zrośnięta z otoczeniem, którego potrzeby i poczynania miała za zadanie przedstawiać: jak telefonistka w olbrzymiej centrali, która w zawrotnym tempie przyjmuje i wysyła wiadomości, rezolutnie odpowiada na bojaźliwe pytania i prowokuje lub łagodzi, zgodnie z potrzebą chwili. Klarowne i wyraziste słowa muszą odzwierciedlać światło rozumu, wiarę w praktyczny i wygodny świat, który w każdej chwili da się ogarnąć i pojąć.
Pracując w „Národních listach”, Milena uświadomiła sobie stopniowo jeszcze coś innego: że dziennikarstwo polega w pierwszym rzędzie na umiejętności uchwycenia, zinterpretowania i przekazania ducha czasów, a człowiek, który się tego podejmuje, musi posiadać szczególny rodzaj słuchu: musi umieć słuchać. Na ten słuch składa się u niej nieodparta potrzeba zmian, ciągły niepokój, pasja, z jaką odnotowuje i ukazuje to, co nieoczekiwane, co wcześniej niedostrzeżone i nieopisane, ale tak, by czytelnik odczuł to jako swoje, by mimo wszystko rozpoznał się w czytanym opisie.
W tym przejawia się prawdziwy talent do słuchania. Nie chodzi o to, żeby nasłuchiwać tego, co nowe – to każdy potrafi. Trzeba się również wsłuchiwać w podatność czytelnika na to, co nowe, w jego zdolność przyswajania.
Wiele razy miała poczucie, że jest całkowicie zrośnięta z otoczeniem, którego potrzeby i poczynania miała za zadanie przedstawiać: jak telefonistka w olbrzymiej centrali, która w zawrotnym tempie przyjmuje i wysyła wiadomości, rezolutnie odpowiada na bojaźliwe pytania i prowokuje lub łagodzi, zgodnie z potrzebą chwili. Klarowne i wyraziste słowa muszą odzwierciedlać światło rozumu, wiarę w praktyczny i wygodny świat, który w każdej chwili da się ogarnąć i pojąć.
Tytuł: Ravensbrück. O Milenie Jesenskiej (Ravensbrück)
Autor: Steve Sem-Sandberg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz