sobota, 25 maja 2013

Przepis na życie

„Kim chciałbym zostać?” Pan kierownik powiedział, że każdy uczeń powinien chcieć sięgać jak najwyżej, że musi chcieć zostać w życiu kimś znaczącym, na przykład prezydentem albo Bat'ą, albo sędzią sądu najwyższego, albo dyrektorem poczt, ja jednak pisząc nadobowiązkowe wypracowanie domowe wyznałem, że chciałbym być bezrobotnym. Taki bezrobotny nie chodzi do pracy, a ja także nie lubię chodzić do szkoły, co wieczór rynek pełen jest bezrobotnych, którzy wprost kipią wesołością i pokrzykują do siebie, a kiedy pada deszcz, siedzą w gospodach, gdzie grają w karty; bezrobotni w naszym miasteczku są zawsze wspaniale opaleni, bo mają czas, by kąpać się i leżeć na słońcu przez cały dzień, a gdy nadejdzie zima, grają w hokeja bez łyżew. Ileż wtedy nawoływań i pokrzykiwania na zamarzniętej rzece! Tak więc bezrobotni z naszego miasteczka żyją sobie beztrosko, bo rano wstają dopiero wówczas, kiedy się obudzą, i wobec tego bezrobotni z naszego miasteczka wyglądają znacznie lepiej niż ci ludzie, co to chodzą do pracy i nie mogą pozbyć się lęku, że ich z pracy wyrzucą...

Autor: Bohumil Hrabal
Tytuł: Taka piękna żałoba